Jakoś ostatnio tak się zdarza że mam dość częste prywatne i służbowe kontakty z Holendrami.
Wg obowiązujących schematów Holandia to kraj libertyński, gdzie wszyscy palą trawkę, rozwodzą się, są kosmopolitami itd
Pewnie jakieś ziarno prawdy w tym jest. Jednak...
Rozmawiam z J., pan koło 60., inżynier. Rozmawiamy o różnych tematach - i gdy schodzi na temat małżeństw z dumą obwieszcza że za 2 lata będzie obchodził z żoną 40 rocznicę ślubu i nie rozumie totalnie ludzi którzy się zdradzają i rozwodzą...
Rozmawiam z A. - szef dużego działu w firmie, odpowiedzialny za całą Europę wschodnią, Niemcy i kraje Beneluxu . Cały czas w rozjazdach itd. Rozmawiamy o planach na daleką przyszłość, emeryturze gdzies w ciepłych krajach - A. odpowiada zdecydowanie i z dumą- Jestem Holendrem, mogę jeżdzić w wiele miejsc, ale żyję w Holandii i tam zawsze będę mieszkać
Z drugiej strony gdy pytam się go o politykę w Holandii - z zakłopotaniem odpowiada,że jakoś dziwnie się teraz układa i wygląda że scenę polityczną zdominowały ekstrema - albo skrajnie lewicowe ugupowania albo skrajnie prawicowe - partie centrum, które do tej pory rządziły od wielu lat, zajmują w sondażach miejsca 5-6.......