Chyba pierwszy raz piszę recenzję książki "na gorąco"
Nie jestem wielkim fanem tego autora, choć musze przyznac że "Dolina nicości" mi się całkiem podobała.
Tutaj natomiast ksiązka od początku mnie drażniła - przede wszystkim swoją jednowymiarowością, schematyzmem opisów wydarzeń z lata 2010....
Wprawdzie im dalej było trochę lepiej i w końcu książkę przeczytałem jednego dnia (w czasie podróży samolotem) - jednak od BW oczekiwalem czegoś więcej.
Na pewno opisy wydarzeń dokoła krzyża (i teoria spiskowa na temat ich prowodyrów) przysporzą książce wielu czytelników i admiratorów (szczególnie po entuzjastycznej recenzji na okładce autorstwa J. Karnowskiego..)- tym niemniej nie sądzę by została na dłużej w kanonie polskich lektur początku 21 wieku. Zbyt dużo w niej dosłowności, propagandy w wersji a la PiS. Wygląda tez że BW ma pewną obsesję, czy też może kompleks na punkcie "elit artystycznych" - coś jak RAZ wobec Michnika i spółki.- z jednej strony przedstawia ją w krzywym zwierciadle, z drugiej jednak poświęca dużo miejsca...Ale to temat na inną notkę...
Komentarze